ostatnio nie mam nastroju do gotwania, ale do jedzenia - TAK, TAT, TAK ! A to czemu ? Dlatego, że jakoś ostatnio wszystko wychodzi mi nie tak jakbym sobie tego życzyła.
Trochę testowałam ostatnio, troszkę wyszło, czasami - nie podobały mi się smaki. Stwierdziłam, że nie warto dzielić się z wami czymś co jest średnie smakowo :). A bynajmiej dla mojego podniebienia.
Opsypana babcinyni i ciotecznymi wypiekami, drugimi daniam itp. stanowczo stwierdziłam, że nie - gotuję przez 2 tygodnie. Słowa jakie sobie obiecałam - dotrzymałam :).
Ale dziś dostrzegłam w mojej lodówce poniewierające się drożdże. Nie mogłam nie zrobić z nich nic :).
Dzisiaj - buchty drożdowe. Te wdzięczne, cudownie rozpływające się w ustach zaraz po upieczeniu. Idealne do kawy, mleka i ta słodka kruszonka. Posmarowane powidłem, dżememe z malin... Eh..... :).
Składniki na 1 tortownicę + 4 dodatkowe bułeczki:
- 200 ml mleka
- 75 g masła
- 30 g drożdży
- 75 g cukru
- 500 g mąki - w przepisie (ja dałam zdecydowanie więcej)
- szczypta soli
- 2 jajka
Na kruszonkę:
- 2 łyżka masła zimnego
-2-3 łyżki mąki
- 2-3 łyżki cukru
Mleko podgrzewamy, dodajemy do niego cukier mieszamy, odstawiamy do przestygnięcia. Dodajemy do mleka drożdże (mieszamy dokładnie) i odstawiamy na 15 min.
Mąkę przesiewamy, dodajemy do niej szczyptę soli.
Do miski z mąką - dodajemy jajka. Następnie mieszankę drożdżową.
Masło rozpuszczamy - czekamy aż ostydnie, po czy dodajemy je do naszej mieszanki.
Zagniatamy ciasto. W razie gdyby ciasto nie kleiło się - dodajemy mąki.
Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 30 min.
Nastepnie tortownicę smarujemy masłem i posypujemy bułką, lub wykładamy papierem do pieczenia (boki smarujemy masłem, margaryną).
Ciasto dzielimy na 16 kulek, bądź więcej - w zależności jakiej wielkości chemy mieć nasze buchty.
Układamy nasze kulki w odstępach od siebie. Podczas pieczenia znacznie urosną i nie będą się mieścić w formie.
I odstawiamy jeszcze na bok na około 30 min. aż powiększą znacznie swoje wymiary :).
Kruszonka
Do mąki i cukru dodajemy masło i obtaczamy je w naszej mieszance. Pocieramy rekoma żeby stworzyć maleńki grudki, którymi obsypiemy nasze małe słodkie bułeczki.
Buchty smarujemy pędzelkiem namoczonym w mleku i posypujemy naszą kruszonką :).
Wstawiamy do piekarnika na ok. 30- 40 min. i pieczemy w 180 st. C.
I zajadamy :).
Smacznego Kochani !
Postaram się być częsciej.
Piękna drożdżówka, uwielbiam i do kawy i do herbaty i do mleka i samą :))
OdpowiedzUsuńI jaka ładna para w tle na ostatnim zdjęciu :))
I do tego szklaneczka ciepłego mleczka = jestem w niebie !
OdpowiedzUsuńboskie!
OdpowiedzUsuńWitaj kochana przyszłąm z rewizytą wspaniały masz blog i tak zostaję twym obserwatorem dziękuję że piszesz że będziesz mym stałym gościem a twoje pprzepisy choć stara kuchara też jestem zawsze coś nowego mi również od ciebie wpadnie zaraz twój link sobie wklejam u mnie na pasku bocznym a jak będziesz mieć pytania w sprawach robótkowych pisz śmiało na meila : artbona@t.pl w miarę mozliwości pomogę buziaczki ślę Marii i do miłego wspólnego odwiedzania
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Bardzo puszyste, mięciutkie, idealne!:)
OdpowiedzUsuńNo i narobiłaś!! młoda stoi nade mną i jęczy zrób mi :) pyszne drożdżowe buchty z kruszonką, mniam:)
OdpowiedzUsuńoderwałabym kilka bułeczek na kolację:))
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wyrosły. Od razu widać, że mięciutkie, pulchniutkie i pyszne. I ta kruszonka na nich....pychota. Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńpysznotki, przecudnie Ci wyszły, zabieram jedną do kakao :)
OdpowiedzUsuńMmm, wyglądają cudnie :) Uwielbiam takie mięciutkie bułeczki :)
OdpowiedzUsuńOby dalej tak wychodziło :D
OdpowiedzUsuńO matko! Wyglądają za dobrze! Ależ będą teraz za mną chodzić!
OdpowiedzUsuńWIDAC ,ŻE PUSZYSTA ,OGROMNA ,SŁODKA I PRZEPYSZNA !
OdpowiedzUsuńsmaki mojego dzieciństwa... taki puszysty ci wyszedł :))) pyszności
OdpowiedzUsuńKasiu - dziękuję :) A na tym zdjęciu to oczywiście ja i mój Wspaniały Mężczyzna, który nie znosi słodkości :). Dlatego też wszystko jest tylko dla mnie - same korzyści :). Moj maly art swiat - Marii dziękuję, że zostaniesz :). Miło mi będzie również Ciebie odwiedzać. Chętnie nauczę się czekoś ciekawego i nowego z rękodzieła, które tak kocham :).
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że dzisiaj przeglądałam, przeszukiwałam internet w poszukiwaniu właśnie takiego drożdżowego wypieku... ale wkońcu stwierdziłam, że mi się nie chce. Ale Twój przepis dodaję do ulubionych :) Wykorzystam na pewno
OdpowiedzUsuńuwielbiam drożdżowe wypieki:D
OdpowiedzUsuńmoja słabość! ;)
OdpowiedzUsuńPowiem (napiszę) tylko tyle - GENIALNE :) Zabieram przepis i jak najszybciej go realizuję :) Ostatnio jakoś polubiłam się z drożdżami więc może ten wypiek mi wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńPodziel się ze mną :D
OdpowiedzUsuńAle spróbowałabym takich bucht, a pewnie już śladu po ich nie ma...
OdpowiedzUsuńTakie cuda drożdżowe to ja lubię, szczególnie z szklanką kakao.
OdpowiedzUsuńCudownie wyrosło, pycha!
OdpowiedzUsuń