poniedziałek, 7 października 2013

Tak inaczej - puding chlebowy

Dziś tak sentymentalnie, trochę ciepło, chłodno jednocześnie...
...wewnętrzne rozterki rozpierają nas czasami niemalże każdego dnia... Niektórym pozwalają żyć. Co dziwne chełpią się tym, co tak naprawdę komuś innemu sprawia ciężar emocjonalny...

Dziś tak trochę inaczej - artystycznie, romantycznie, trochę kulinarnie. 
Gorzkie słodkim zalane - i tak lżej na sercu.... chodź trochę. 

Są w życiu pewne momenty, których nie potrafię przeskoczyć.
Czasem tak to już jest, że nasza moralność, wiara i tradycjonalizm sprawia, iż nie potrafimy pogodzić się z wieloma rzeczami. I w takiej sytuacji ja się znalazłam.
To sentymentalny dzień, trochę smutny, do tego jesienny.
Ostatni puding na poddaszu, ostatni tak pięknej i ciepłej jesieni, chyba mój ostatni w tym domu.
Całe życie spędziłam na wsi i nigdy nie myślałam, że będę musiała tak po prostu z dnia na dzień podjąć decyzje o tym, że muszę, ale to koniecznie muszę przenieść się do miasta.
I jakby mi ktoś powiedział to pół roku temu, to parsknełabym śmiechem.
Wiedziałam, że w życiu jest jak na karuzeli, że czasem po prostu się z niej wypada, bo trzymamy się jej za słabo, a przecież wydawało nam się, że jednak trzymamy się solidnie.

... pewne zdarzenia i sytuacje zataczają w naszym życiu takie kręgi, że nie potrafimy patrzeć na to czego świadkiem być musimy. A ja muszę, chodź pragnę powiedzieć, że musiałam.
To niczyja wina, to życie, które zatoczyło taki bieg...
 Tak musi być, tak jest dobrze i szanuję wszystko.
A życie nigdy nie rozpieszcza - to nie życie - to ludzie nas nie rozpieszczają....


Dlatego też ze łzami w oczach zajadałam puding. (Taki pożegnalny, niczym marsz żałobym Chopina, chodź Beethowena słucham w chwili pisania tego posta) I wręcz zapłakana pobiegłam do Kornela. Kaczki sąsiada, która przychodzi do mojego oczka każdego dnia i tak już drugi miesiąc leci :). Początkowo miała to być: Kornelia, ale okazało się jednak, że to Kornel. Jest cudowna,  wygląda jak zabawka, pływa w oczku +  kosi trawę dookoła domu każdego dnia :). Przychodzi zawsze około 8:30. Jedyny mankament to to, że jest dzika. Sąsiad nie dba o swoje stada i sam nie wie, co hoduje.  Fajnie, że przyszło jej na myśl, żeby spacerować u mnie. Patrząc na nią można się zrelaksować i pośmiać. Jest mega pocieszna. Dziś zrobiłam jej z ukrycia małą sesję. Udało się, chodź nie było łatwo i zdjęcia nie pierwszej jakości. Ale ważne, że będzie pamiątka :).

Chciałąbym skorzystać też  z okazji i powiedzieć wszystkim, żeby pamiętali, że:
każdy człowiek jest ważny!
każdy zasługuję na uwagę !
czasem warto posłuchać rady osób postronnych !
błędy z przeszłości zawsze wychodzą !
nigdy nie odbudujesz utraconych chwil i popełnionych (nawet nieumyślnie) błedów!
im bardziej rozpieszczasz człowieka, tym bardziej on Ciebie nie szanuję! (dlatego rozpieszczaj z umiarem i w odpowiednich dawkach)
nie poświęcając uwagi najbliższym, trcisz ich wewnętrzną więź, kochają, ale z żalem i nic już tego nie zmieni!

My polacy pamiętamy, ale po szkodzie. Nie zastanwiamy się nad tym, czy się do czegoś nadajemy, czy też nie - a warto! Mówimy bezmyślnie wiele rzeczy, a nie pomyślimy o tym, czy przypadkiem kogoś te słowa nie ranią. Czasem jak te "woły" - doświadczamy tego, ale i tak nie potrafimy wczuć się w rolę drugiego człowieka. Tyle egoizmu jest w nas... nie potrafimy się wyzbyć tego co złe...

...bo nie wierzymy.

Mam nadzieję, że kiedyś pochwalę się swoją publikacją. Poświęcona jest wierze w szeroko rozumiany tego słowa znaczeniu. Zachaczającą nie tylko o aspekt religijny. Zaczyna się piękną modlitwą - dla każdego, nawet ateisty. Dlatego też w przyszłości zachęcam do odwiedzania mnie, bądź moich dzieci, które będą w posiadaniu tej pięknej opowieści, która dojrzewa, ponieważ jest trudna :).



A teraz angielski puding !



Składniki na około (naczynie około 24x24) 4 duże porcje:
- 2 jajka
- szklanka mleka
- śmietana kremówka 18% (dałam na oko, tyle żeby zagęścić)
- szuszona żurawina
- 1 dojrzały banana - koniecznie słodki
- 1 opakowanie cukru waniliowego, jeśli ktoś lubi b. słodkie to radzę dać więcej lub + zwykły biały cukier
- około 8 kromek chleba (może być świerzy, czerstwy, jaki mamy. Może to być bułka, chałka)
- masło
- dżem - miałam truskawkowy
- cukier do posypania

Naczynie żaroodporne smarujemy masłem. Następnie każdą kromkę oddzielnie dodatkowo smarujemy masłem. Ale jeżeli używasz dżemu to nie jest to konieczne.
Następnie na każdą kanapkę nakładamy dżem. Potem pokrojonego w plasterki banana, odrobinę żurawiny.
Kolejna warstwa to kromki chleba, które kroimy w kostkę, trójkąty.
Na to banan, żurawina, cynamon.
Potem mieszamy jajko z mlekiem, cukrem waniliowym i odrobiną śmietany (można ją pominąć).
Robiłam na oko, ponieważ nie chciałam kilku warstw, tylko dwie, które ładnie się zapieką i z chleba zrobi się prawdziwy puding a nie kromki chleba oblane w słodkim sosie, czy coś podobnego :).  Dlatego też podaję na oko składniki.
Wszystko wlewałam do jednego garnuszka i mieszałam.
Jajko + mleko i odrobina śmietanki. Jeśli będzie za mało dodajemy więcej mleka i dosładzamy :).

Całość zalewamy naszą masą. Posypujemy cukrem i pieczemy przez około 20-30 min. w 180 st. C.
Radzę obserwować, każdy piekarnik pieczę troszkę inaczej :).
Banany sprawiają, że jest słodki, pomimo tego, że masa nie była taka słodka.
Wiec taka rada, jeśli zależy Ci  bardzo na słodkim pudingu, to nie szczędź sobie cukru. W końcu to i tak mega kaloryczna bomba :).
Idealna na jesiennne wspomnienia przy kawie :).






A oto - Kornel Pocieszacz:)






Ps. Kochani trzymajcie kciuki idę jutro na kolejną rozmowę w sprawie pracy. Długo czekałam na to, żeby przynajmiej jedna osoba się zainteresowała moją skromną osobą :) ! 


Słuchałam dziś Bethovena. 






8 komentarzy:

  1. piękny post i święte słowa: KAŻDY jest WAŻNY <3!!
    Też przeżywałam przeprowadzkę, ale mam wspomnienia :)
    Ty też je zachowaj, zjedz swoją część i idź do przodu! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, każdy jest ważny…ale ludziska są jakie są i to nie tylko w Polsce. Dla mnie najważniejsza jednak jest wiara w siebie. Jeśli się nie wierzy w siebie, w to co się robi, to nie ma znaczenia jaki będzie tego rezultat. Jeśli ktoś się mnie zapyta w co wierzysz, z dumą odpowiadam: w siebie! To jest moja rada...

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia :)
    W życiu tak już jest - raz na górze, raz na dole... Będzie lepiej :)
    A pudding wyjątkowo smakowity :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mądrze piszesz, nawet bardzo. Fajnie się to czyta. Przy okazji powodzenia na rozmowie o pracę. A pudding - ciekawa propozycja

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie dobrze, tylko uwierz w siebie.. Ja będę trzymać za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki! Będzie dobrze :) A pudding bardzo fajny, czasem robię podobny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję wam Dziewczyny. Jesteście Kochanie i każda z was jest ważna. Wierzcie w Siebie i kochajcie siebie bardzo mocno, bo to najważniejsze w życiu :). Dziekuję również za trzymanie kciuków. Z rozmowy nic nie wyszło, ale wiem, że je trzymałście :). Najwidoczniej to nie praca dla mnie :). Życie oh życie nas nie rozpieszcza - to nie Życie to ludzie nas nie rozpieszczają:).

    OdpowiedzUsuń
  8. Może to dziwne ,ale w życiu NIC NIE ZDARZA SIĘ PRZYPADKIEM .Na coś ,po coś ,dla kogoś ,dla siebie .
    Miasto to dziwny twór ,nie każdy tu znajdzie swoje podwórka ,ja mimo ,że urodziłam się w mieście to nazywam sama siebie zagubioną w wielkim mieście wieśniaczką
    Trzymaj się I POWODZENIA !

    OdpowiedzUsuń