jest chłodno, wręcz zimno wieczorami jak i w dzień. To już nie te czasy, kiedy cieszyliśmy oczy kolorową i ciepłą jesienią. Bynajmiej, nie jest tak ciepło jak dawniej.
Pamiętam czasy, kiedy stojąc na środku swojego podwórka (ponieważ mieszkam i wychowałam się na wsi) kołysałam się i kręciłam dookoła własnej osi, po czym lądowałam na trawie opsypaniej liśćmi, które ustawicznie i nagminnie opadały z pobliskiego lasu zasadzonego przez dziadka.
To magiczny czas. Drzew już dawno nie ma, jesienie również zimne, srogie i ciemne z powodu braku cieła bijącego od słońca. Bliscy również odeszli.... Pomimo to w sercu pozostają gorące wspomnienia.
Między innymi jesienne okrzyki babci z polnej kuchni, która wołała "Chlebowe grzanki z jajkiem gotowe !". I ta moja niecierpliwość i zaglądanie z krzesła, które było na mnie nieco za duże, a z którego ledwo sięgałam do stołu. A potem ten smak, który jako dziecko określałam mianem "serowego chipsa utopionego w jajku".
Nostaligczne podróże tak cieszą. Nie tylko duszę, ale i żołądek, ponieważ tak proste dania smakują nam najlepiej. Tego nauczyli nas, nasi bliscy, dlatego ma się sentyment do takich dań :).
Wracając....
babcinych wariacji z jajkiem w roli głównej było tysiące. Babcia Frania zawsze wiedziała, jak oszukać dziecko, jak je zaciekawić i sprawić ażeby to najbardziej lubiana jajko - nie znudziło się :). Oh nie!
Niemniej jednak to z grzankami, zapiekane z serkiem i ziołami, było najpyszniejsze :). Dość często pojawiała się też wersja starej szczerstwiałej kromki chleba optoczonej z obu stron w jajku. Niesamowicie kaloryczna bomba, ale dla biegającego przez cały dzień dziecka - to idealne śniadanie, bądź kolacja.
Babcia zaszczepiła we mnie miłość do jajka z którym nie rozstaję się do dziś :).
Pomyślałam, że ten ciepły poniedziałek, to idealny dzień na to, żeby uśmażyć babcine chlebkowe grzanki zanurzone w cudowych serowych jajeczkach, posypanych świerzą natką pietruszki :).
I tak też się stało. Usmażylam, doprawiłam i usiadłam na werandzie.... Trochę wspomnień popłyneło, trochę uśmiechów, tęknoty. I obietnica, że w przszłości zrobię wszystko żeby moje dzieci pokochały jajka, tak jak ja. Tak jak tego nauczyłam mnie moja Kochana Babcia.
Składniki na chlebowe grzanki zanurzone w jajku: (1 porcja, na małą patelnię)
- 2 jajka
- 1 kromka chleba bądź kawałek czerstwej bułki
- łyżeczka wymieszanych przypraw: bazylia, oregano, tymianek (lub takie zioła jakie lubimy)
- sól, pieprz do doprawienia jajek
- świerza natka pietruszki do posypania
- 2 łyżki oliwy z oliwek bądź oleju
- odrobina żółtego serka startego na dużych oczkach
Na patelni rozgrzewamy olej, oliwę. Kroimy chlebek w kostkę i wrzucamy go na patelnię, opsypujemy ziołami i zarumieniamy (Tak jak lubimy). Przesypujemy do miseczki.
Następnie jajka roztrzepujemy, doprawiamy, dodajemy serek - mieszamy. Po czym wylewamy nasza masę na patepnię. Jak jajko zacznie się nieco ścinać, wrzucamy nasze grzanki i przykrywamy pokrywką, doprowadzamy do ścięcia jajek do takiego momentu jaki lubimy najbardziej.
Smacznego popołudnia :) !
Moje Smaki Michel Moran
Jestem u Ciebie pierwszy raz. Jak tu ŁADNIE :)
OdpowiedzUsuńBabcine smakołyki nie mają sobie równych. To istna magia:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne, domowe danie. Na czas nostalgicznej jesieni idealne :))
OdpowiedzUsuńprzekąska, o której słyszę pierwszy raz-bardzo intrygująca :)
OdpowiedzUsuńale wspomnienie wpadania do liści, tych wieczorów-niezapomniane.. :)
bardzo ciekawy pomysł na chleb! :) trzeba będzie spróbować! aa jeśli jutro zrobisz placuszka - koniecznie daj znać, jak smakował! :)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś coś podobnego, ale nazywałam to jajecznica a'la Justyna. Uwielbiałam!
OdpowiedzUsuń