Witajcie :)
u mnie rozpadało się na dobre :). Zimno, smutno, ciepła jesień gdzieś się schowała.
Dzisiejszej nocy miałam wspaniały sen. Widziałam w nim puszystą czekoladową masę, polaną bitą śmietaną, którą się zajadałam bez końca. Kiedy otworzyłam oczy myślałam nadal, że w ustach mam smak niebiańskiego mleczka. Eh...- pomyślałam, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że deseru nie ma, słońce uciekło i generalnie plucha na całego :).
Pobiegłam szybko do kuchni i zrobiłam z myślą, że zjem po obiedzie. I zjadłam pyszny mus czekoladowy. Jeden z klasyków kuchni francuskiej w której nie tak całkiem dawno się zakochałam :).
To jak robimy ? :)
Składniki
(na naczynie mieszczące łącznie około 480 ml):
- 130 g czekolady gorzkiej
( z dużą zawartością kakao)
- 85 ml dobrej i mocnej kawy
- 2 jajka
- 1,5 - 2 łyżki cukru pudru
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (uważając przy tym żeby spódu mieseczki nie dodtykał gotującej się wody). Kawę zaparzamy (ja zrobiłam mocną kawę rozpuszczalną z 1 czubatej łyżeczki) i dodajemy do rozpuszczającej się czekolady. Mieszamy do momentu całkowitego rozpuszczenia się czekolady. Następnie ostudzamy ją, po czym dodajemy żółtka i dokładnie wszystko mieszamy.
Białka ubijamy na sztywno, tak jak na bezę, ma być sztywna i błyszcząca. Cukier dodajemy wówczas kiedy będzie dość sztywna.
Następnie dodajemy połowę białka do naszej czekolady, dokładnie mieszamy. I na koniec reszta białka, które mieszamy już delikatnie, żeby zachować puszystość deseru.
Wstawiamy do lodówki na około 40 - 60 min., najlepiej do 2 h.
Dekorujmemy bitą śmietaną, posypujemy startą czekoladą i delektujemy się - obowiązkowo :) !
aaale bym zjadła! czekoladowa rozpusta :)
OdpowiedzUsuńMusowo mus trzeba zrobić, szkoda, żeby taka przyjemność człowieka w życiu ominęła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Ależ ma cudowną konsystencję! Z kawową nutą musiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńPiękna
OdpowiedzUsuńRaj dla czekoladoholika :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie dodałam do ulubionych... do wypróbowania. Bardzo mi się podoba... ja tylko mam problem z kąpielą wodną czekolady... :( ale mam nadzieję, że wkońcu dam rade
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście jeszcze nie pada:)) ale taki deserek był zjadła niezależnie od pogody:)
OdpowiedzUsuńo rany !!!! ja poproszę ! wygląda niebiański, idealny ! :))
OdpowiedzUsuńWygląda jak lekka, czekoladowa chmura :) Boski :)
OdpowiedzUsuńAleż ja uwielbiam takie musy :)
OdpowiedzUsuńwidzę te bąbelki i aż mam ciarki na plecach! <3
OdpowiedzUsuńCudowny deser miałaś, cuuudowny!
Ostatnio czekolada za mną "chodzi", musze przygotować sobie takie cudo!:)
OdpowiedzUsuńale mus! cudny!
OdpowiedzUsuńma obłędną konsystencję!
OdpowiedzUsuńTak czułam, że robiąc puszysty mus diabeł tkwo w szczególe, a ten przepis jasno pokazuje wszystkie kluczowe momenty ! Dziękuję , będę korzystała i tylko kombinowała ze smakami :)
OdpowiedzUsuńPYCHA *.*
OdpowiedzUsuńMus, jak puszek. Delikatny jak pianka. Oj jakbym zjadła. Przepis zapisze i zrobię, bo mi język ucieknie :))
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPatrząc na ten mus można dostać ślinotoku :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa nie znam osoby, która by nie lubiła deserów czekoladowych i to jeszcze takich jak mus. Zdecydowanie polecam przepisy z https://wkuchnizwedlem.wedel.pl jeśli ktoś lubi robić dużo różnych deserów przy wykorzystaniu czekolady. Myślę, że sporo chętnych powinno się znaleźć.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń