piątek, 13 września 2013

Kaiserschmarren czyli omlecik austriacki z cynamonem

To doskonały deser, śniadanie a nawet kolacja. Dziś zjadłam przy kawie :).
Dość dziwne połączenie, ale jak dla mnie - rewelacja ! Jak jako fanka dziwnego połączenia, niczym Heston Blumenthal zajadam się podczas obiadu wszystkim tym, czego większość na obiady nie jada.

Niemniej jednak - z ręką na sercu polecam jajko na słodko, które potem popijemy smaczną kawunią :).

Jajka są mi bliskie, gdyż ich konsumowanie wpajał mi od dzieciństwa mój tata. Z biegiel czasu, lat, już tak nie tęsknie za jajecznym smakiem. Ale na słodko - bardzo lubię.

Omlet, jak omlet. My również od wieków robiliśmy omlety i pyszne palcki jajeczne, powszechne niemalże w każdym państwie. Ale dziś o austriackim omlecie. Jest niczym innym jak poszarpanym jajkiem na słodko obtaczanym w cukrze, polalanym dżemem, posypanym cukrem pudrem.

Jest to jeden z najsłynniejszych omletów w Bawarii. Ma swoją historię. Zapoczątkowany został przez kocharza gotującego dla cesarza Francisza Józefa I. Podwładny tak się przeją przygotwaniem deseru, iż podczas obracania omlet rozpadł się i porozrywał. Cesarz była tago głodny, że pomimo tego porosił o porcję. Był zachwycony i tak zostało do dziś, to jeden z najsłynniejszych deserów w Asustrii.

















Składniki na 1 porcję:
- 2 jajka
- cynamon
- cukier - około 2 łyżeczki
- cukier puder
- szczpyta soli
- odorbina mleka, wody - tak żeby konsystencja nie była zbyt gęsta
- 1, 5 łyżki przesianej mąki
- 1 łyżka dżemu (u mnie malinowy)
- kilka rodzynek, żurawiny
- 1 łyżka masła + 1 łyżka oleju, oliwy

Białaka oddzielamy od żółtka i ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Żótka łączymy z mąką, cukrem i cynamonem (wedle uznania - ja lubię dużo).
Mieszamy składniki I i II - delikatnie tak abym zachwać konsystencje piany.

Rozgrzewamy patelnie wysmarowaną masłem i oliwą, po czym wylewamy delikatnie naszego ometa.
Jak zacznie się podpiekać spód, to szybko łopatką dzielimy go na części i obracamy na drugą stronę.


Taki omlet posiada same plusy:
+ smak
+ łatwość wykonania (im bardziej niedbale tym piękniej)
+ doskonały deser (cynamom sparawia, że smakuje niczym delikatne ptasie mleczko o smaku piernika)


Zapowiedź!
Kochani jutro u mnie pizzerinki wytrawne. W roli głównej figi. Serdecznie zapraszam :)!

1 komentarz:

  1. jak dla mnie to pyszna propozycja śniadaniowa :) :) muszę przygotować :)

    OdpowiedzUsuń