Doskonale pamiętamy czasy, kiedy nasze babcie na piecu kaflowym wypiekały takie piękne pachnące placuszki... :)
Długo się zastanawiałam nad tym, jak mogłabym odtworzyć przynajmniej po części smak tego co już utracone i zatarte w naszej pamięci, a wiążące się jednocześnie z asocjacją tych wszystkich wspomnień związanych z naszymi babciami, prababciami.... naszą przeszłością.... :)
I wymyśliłam.... - nie piekłam ich na patelni, jak to wielu z was to robi, ale na blaszce z piekarnika nad rozgrzanym palnikiem. Tak samo jak to robię w przypadku pieczenia ciasta na kebaby. Uznałam, że na jedno "baba wróżyła"... Wygodniej jest robić to na takiej blaszce... :)
Składniki na ciasto:
- mąka (około 1 szklanka)
- woda (dodaję na oko)
- odrobina soli (1 płaska łyżeczk, na szklankę mąki)
Ciasto ma się ładnie zagnieść i nie ma się kleić do rąk !
Myślałam nad pastą, ale wszystko było na szybko...wiec wymyśliłam - pasta jajeczna z carry !!! <3
Składniki: (na 4 osoby)
- majonez - 2 solidne łyżki
- 6 jajek
- sól
- pieprz
- przyprawa carry (2-3 płaskie łyżeczki - wedle smaku, gustu. Polecam 2, ew.3)
- 1 cebula
Z składników zagnieść ciasto. Podzielić na kilka części, rozwałkować cienko i smażyć na patelni lub blaszce z piekarnika położonej nad palnikiem. Piec do momentu aż będą chrupiące i białe.
Jajka ugotować na twardo. Potem pokroić i pognieść widelcem na ładną papkę. Dodać pokrojoną w kostkę cebulkę (jak nie lubisz nie dodawaj też jest pyszna) przyprawy, majonez i dobrze wymieszaj.
Smacznego :) !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz