piątek, 9 sierpnia 2013

Mrożone brzoskwinie na patyku w czekoladzie

Odnośnie lodów.... :D
Nie tylko warzywa są teraz na topie, ale i owocki :)....
Zalegały mi maleńkie brzoskwinki, które przytargał mi brat :). Pochodzą z drzewka jakiegoś sąsiada, kolegi...Mniejsza z tym :).
Postanowiłam zrobić coś z 4 pozostałych, które zostały mi jeszcze z drożdżówek.
I uwaga .........
.... powstał śliczny owocowy lód na patyczku :).
Mniam... mniam...
W zasadzie to lód - przeprosinowy dla mojego Zygmuśka :)
Przeskrobała ostatnio toszqu i to będzie takie przekupstwo ? , przekabacenie ?.... :D.
Nie, nie..... :)...
Po prostu chcę być miła :). Hihihihhi.... :)



Wiec tak... takie lody można zrobić niemalże z każdego owocu. Szkoda, że nie mam dzieci, byłoby dziś zabawnie, bo cała się dziś umazałam, aż musiałam zrobić pranie :).... Ale było uroczo... szkoda, że w samotności tak się bawiłam :).... ale cóż... co zrobić :(.... Mam nadzieję się doczekać, tego bobasa... może za 3 lata :(.... ubolewam, ale cóż... Takie życie.

Już nie zanudzam :).
Co najważniejsze to stopić czekoladę - 2-3 kostki. Po stopieniu dodać łyżeczkę oliwy z oliwek - najlepiej ! Albo oleju, jak wolimy. A wszystko po to żeby rozcieńczyć czekoladę, która jest pomimo roztopienia za gęsta.

Wcześniej pokroić nasze owocki i zaczyna się - oblewanie naszego owocka... i posypywanie jakąś fajną posypką itp itd. Chyba, że nie przepadamy za takimi cudakami:). Brzoskwinki oczywiście obrałam, wyciągnęłam pestki i przekroiłam na pół, po czym nakłuwałam na patyczek :). I dałam do schłodzenia na chwilę do zamrażalnika :).

Spokojnie, fajnie się je robi i nie ścieka makabrycznie, wręcz przeciwnie... :). Wiec zachęcam do robienia takiego mrożaka.
Myślę, że banan byłby świetny - mrożony i do tego czekolada :) Obłęd !!!


Ps. nie wiem jakie będzie po ugryzieniu :). Czeka na swoją degustacje przez obdarowanego :D. Jak skonsumuje to się pochwalę :)


 zimnego wieczorku :)!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz