Nie ma nic lepszego jak opróżnianie lodówki z owocków, których nikt zjeść nie chcę, a które zapieczone i zwinięte w pyszne ciasto spisują się wzorowo do mrożonej kawki po obiadku :)... <3
Ostatnio zalega u mnie troszkę za dużo owoców. Nie warto kupować ich w dużych ilościach, bo: czasem komuś się zjeść nie chcę, bo ma widzi misie, bo pomysłów nie ma co by z tego zrobić itp. itd.
I takie biedulinki - bieduliny leżą i czekają na swój ZGON :) .
Moje jabłuszka już zaczynały podgniwać... Drożdże też zostały z drożdżówek... Wiec stworzyła się piękna parka :D. Do tego dołączyło troszkę brzoskwinek i łalaaa!!!! :)
Składniki na ciasto:
- 3 szklanki mąki
- 3/4 szklanki mleka
- 50 g drożdży
- 3 łyżki cukru
- 80 g margaryny (nie miałam masła, no cóż :))
- 2 jajka
- szczypta soli
Farsz:
- 4 jabłka - tyle miałam :)
- 1 łyżeczka cynamonu
- rodzynki
- powidła śliwkowe bądź jakiś współgrający dżemiks :) (dałam około 4-5 łyżek)
Mąkę przesiewamy, dodajemy szczyptę soli, jajka. Margarynę roztapiamy i czekamy do ostygnięcia.
Wcześniej rozpuszczamy drożdże w ciepłym mleku z cukrem. Czekamy, aż zaczną pracować.
I łączymy składniki, wyrabiamy ciasto i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 30 min.
Jabłka, brzoskwinie (i co tam jeszcze mamy a możemy połączyć z powodzeniem) kroimy w kostkę, dodajemy do nich cukier (daję na oko) i smażymy, aż ładnie puszczą sok. Potem dodajemy cynamon :).
Na końcu rodzynki:).
Jak już nasze ciasto wyrosło, wałkujemy na odpowiadającą nam grubość i nakładamy nasz farsz :)
Pieczemy w temp. 180 st.C przez około 20-35 min. Ja wcześniej go nagrzałam, wiec piekłam około 20 min.
Ciasto wychodzi kruche, może nie wygląda efektownie, ale smakuje wyśmienicie do mrożonej kawki :) !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz