To nic innego jak Włoski rodzaj spodu do pizzy. Podawany jako przegryzka w różnej postaci. Na sucho, bądź na mokro - podlewana oliwą z oliwek.
Włoską pizze jadłam. Wiec wiem jaki ma smak. Nie tylko tą na cienkim cieście, ale typową focaccie na grubym cieście. Włosi stworzyli nieco grubszą wersję - dbając o turystów, którzy lubią podjeść :). Stety, niestety, ale miałam okazję w Wenecji popróbować tej, że tak powiem wariacji :).
Składniki mieszałam - jak zawsze na OKO ! No oko to chłop w szpitalu umarł - prawda :)?
Do dziś, trudno jest mi się w pełni wypowiadać, bo jeszcze nigdy nie przekonałam się do swojej kuchennej wagi (o dziwo w końcu ją dostałam. Ale chyba pragnienie jej posiadania było znacznie mocniejsze aniżeli sam fakt korzystania z niej). Hihihihi.. :). Tak już do tego przywykłam, że dostaje ataku paniki, jak mam coś ważyć, mierzyć... Wolę po prostu jednym zamachem wszystko wymieszać :). Różne są efekty, mogę mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie, nawet czasem się obrażam na swoje garnki, talerze, sztućce, widelce i na całą kuchnię :). Olaboga.... !! :) Trwa to czasem tydzień, a reszta w tym czasie głoduje.... - żartowałam :P. Hehehe... :). Można się śmiać, ale nie co bądź na 2 dni potrafię się obrazić :). Dręcząca mnie od maleńkości perfekcja burzy mi czasem świat kucharzenia.... :).
Mamamija ! Mam nadzieję, że mój Zygo tego nie przeczyta :). W zasadzie słabo czyta... on tylko ogląda. Gdyby mój blog byłby pozbawiony fotografii, dam sobie rękę uciąć, że nawet by tutaj nie zaglądną. W wyłączności, ewentualnie tylko po to żeby zobaczyć jaki jest tytuł posta :). Tak żeby nie było obciachu, jak zapytam czy czyta mojego blogasa :). No wiem , wiem - czyta!!!! Tylko nie ma czasu :) :*. Hihihihih :)
Tak odbiegając, sam sobie ostatnio zrobił piękne zdjęcie swojego dania meksykańskiego i bardzo sam siebie zachwalał :). A ja dostawałam białej gorączki - bo przecież moje dania są lepsze ! Prawda ? No właśnie :).... Myślę, że te wojny kuchenne nigdy się nie zakończą, boję się tylko tego, że jak ustaną, to będzie już naprawdę źle... i zostanie sama na polu bitwy z łyżką w kieszeni ??? ...i usłyszę to co zawsze - "co dziś na obiad?" :P. O ranyyyy!!!! Będę karmić siebie, jednego malucha, drugiego i jeszcze Męża, który wiecznie się objada :P. Ojojojojoj.... :)
Co do focaccii. Przetestowałam 2 przepisy a w zasadzie drugi zmodyfikowałam :)
Składniki na foccacie:
- 650 g mąki pszennej (drugim razem dodałam tortowej 450)
- 300 ml wody
-20 g drożdży (tak jest w przepisie - ale ja dałam na moje oko - 20)
- 50 ml oliwy z oliwek
- 1 łyżka cukru
- dałam też trochę soli - około pół łyżeczki (wyczytałam w jednym przepisie, że się dodaję - dałam)
- kilka czarnych oliwek
- zioła
Do ciepłej wody dodać połowę mąki, oliwę z oliwek, sól, cukier i rozmieszać. Oddzielnie rozpuścić w 2-3 łyżeczkach wody drożdże, po czym dodać do składników powyżej i wszystko zagnieść dodając stopniowo resztę mąki.
Przykryć nasze ciasto ścierką i odstawić na 15 min. Ja pozostawiłam na około 35 min.
Po upływie czasu wyrobić je ponownie. Nasmarować oliwą blaszkę i rozprowadzić na niej nasze ciasto. Ma dość lejącą konsystencję, ale powinno spokojnie odchodzić. Najlepiej posmarować ręce odrobiną oliwy z oliwek żeby nam się nie przyklejało do rąk. Po około 20 min. porobić wgłębienia palcem na oliwki. Następnie odstawić ponownie na około godzinę.
Potem ułożyć oliwki, posypać ziołami - bazylią, oregano... i do piekarnika na około 15 min. (240 st.) -20 min. (200st.).
Wychodzi chrupiąca i podawana na ciepło przypomina wręcz prawdziwą Włoską pizze.
Zaleca się podlewanie foccacii oliwą z oliwek, żeby oliwki nie utraciły swojego smaku. Tak też zrobiłam drugim razem. Efekt - jakby nie ten sam chlebek :). Wyrazisty smak ziół i oliwek powalił na kolana. Z tym, że użyłam również innej mąką - tortowej, którą wówczas przesiałam :). Wychodzi wówczas bardziej mięciutka - maślana... z mocnym smakiem :)
Od tak - mój test również udany :)...
Znalazłam kolejny przepis i następnym razem będę bardziej celebrować swoją foccacie :).... Zasługuje na to ... :)...bo jest przepyszna :) !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz