u mnie za oknem upalna jesień, aż chcę się żyć i pichcić :). Miała dziś mało czasu wiec wymyśliłam, że muszę zrobić coś w błyskawicznym tempie. Padło na coś włoskiego, ale zarazem polsiego. Gnocchi i kopytka, bądź paluszki... czy jak tylko chcemy je nazwać :).
Mąka, jajko i ziemniaki :). Moje młode, ale i takimi nie pogardzę :).
Po włosku Gnocchi, oznacza nic innego, jak - "gruda" :). Dziś pokarzę wam typowo domowe Gnocchi. Istnieje wiele wariacji tej potrawy, np. z warzywnych puree (jak dynia - oh ten kolor jest obłedny. Polecam serdecznie podać gościom z pysznym sosem - będą zachwyceni. Jak dopadne dynie, to się pochwalę).
W Toskanii (w szczególności) tzw. u nas kopytka, przygotowuje się ze szpinakiem i serkiem riccottą:). Kolorek cudowny :).
A teraz przepis dziś wersja foto, ponieważ bardzo się śpieszę:
Od razu mówie, że smakują wysmienicie z przygotowanym przez nas sosem z pomidorów. Jak już wspomniałam we wcześniejszych postach, od pewnego czasu robię sama sosy z pomidorów i je wekuje. Nic spektakularnego, ale taki sos jest bezcenny. Kiedy tylko chcę zrobić sobie pyszną lassagne, spaghetti, czy po porostu sos do klusek - otwieram swój sos, dodaję przyprawy, świerze zioła - i gotowe :)
Składniki na sos do Gnocchi:
- około 400 ml sosu pomidorowego (ja robiłam kluski podobnej wielkości jak nasze. Jeśli zrobisz typowo włoskie mniejsze - wielkości oszecha, to dodaj więcej sosu)
- kilka liści świerzej bazyli
- bazylia w ziołach - szczypta
- sól, pieprz
- 1 łyżka koncentratu pomidowego
- 2 łyżki ketchupu
Przygotowanie jak w przepisie powyżej :).
Co do fajnych wzorków - są specjalne maszynki do tego typu kuleczek, ale dostępne we Włoszech - tzw. segnagnocchi. Można je tam kupić na targach. Ja osobiście nie mam takiej, ale z pewnością się wyposarzę :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz