U mnie już od tygodnia czyszczenie lodówki i znalazłam w niej resztkę mleka skondensowanego, jeszcze z placka..:). Nie chciałam oczywiście żeby się zmarnowało:). Znalazłam również troszkę biszkoptów... Pomyślałam, że muszą powstać - ale to koniecznie, koniecznie... Mega kaloryczne i mega dobre ciasteczkaaaaaaaa :)....
Coś z pogranicza rafello, bounty, twixa, krówki.... :) <3
POWSTAŁA smaczna KULECZKA :)
Wybaczcie mi brak staranności podczas obtaczania i posypywania kuleczek. Nie mam dziś czasu i siły... :). Jutro sobie wyjeżdżam, wiec dziś muszę odpocząć... Ale pojadłam sobie, dlatego nie narzekam :).
Co do kuleczkowych batoników.
Ja wykorzystałam mniej niż połowę mleka skondensowanego (na około 8 kuleczek wielkości troszkę większej niż rafaello).
Do tego:
- nie cała łyżeczka kakao (połowa z płaskiej) - prawdziwe
- potem dodałam - 5 biszkoptów pokruszonych - tyle miałam (dość niedbale i tak się rozpuszczą)
- wiórka kokosowe - w tym przypadku nie wiem ile wsypałam - robiłam na oko, mieszając i czekając aż będzie wystarczająca dla mnie konsystencja. Kiedy uznałam, że jest ok - to obtoczyłam je w w kakałku słodkim dla dzieciaczków... :). I do lodówki przynajmniej na 1 godzinę :).Bardzo lubię wilgotne batoniki, wiec moje wyglądają na zdjęciu dość płynnie.
Ale spokojnie się bardzo ładnie pokroją i bardzo ładnie zastygły. Do rana z pewnością będą lepsze.
Chodź wiem, że w moim domu, to nie możliwe - nie dotrwają.... :).
Dziewczyny - polecam jak wam zostanie resztka mleka na takie cudaczki <3 :).
Słodkiego i ciepłego popołudnia:)
Bardzo fajnie się prezentują
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę 2 do kawki na jutro rano :)
OdpowiedzUsuń